Rok w foliaku

Po pierwszym sezonie uprawy w namiocie foliowym za 300 zł mogę pokusić się o pewne wnioski i refleksje.

Kupiony na początku lutego 2021 tunel o wymiarach 2m x 3,5 m o powierzchni 7m2. Czy to dużo czy mało ? Jak dla mnie raczej średnio ale przy tak małym ogródku nie miałem większego wyboru.

Nie ukrywam, że czynnikiem decydującym przy wyborze była cena oraz łatwość ustawienia konstrukcji.

Poniżej relacja z rozkładania.

Konstrukcja składa się ze metalowych rurek tworzących stelaż oraz dopasowanej foli do nałożenia na gotową konstrukcję. Z jednej strony zasuwane na zamki wejście oraz po trzy okienka z siatki z boków namiotu. Od jednej strony niestety nie ma ani okna, ani drzwi ..

Całość jest niesłychanie lekka oraz krucha. W celu wzmocnienia oraz stabilizacji producent przewidział zakładki na dole do wkopania w ziemię oraz linki z każdego rogu.

Poniżej, więcej szczegółów, jak to wyglądało

Tunel foliowy cd.

Wiele opinii wskazuje właśnie na delikatność tego typu rozwiązań. Widziałem kilka zdjęć co wiatr potrafi zrobić z takim namiocikiem. U mnie na szczęście nie doszło do katastrofy. Należy starannie podkopać z każdej strony oraz umieścić foliaka w miejscu odsłoniętym od wiatru. Zdecydowanie nie polecam stawiania go na otwartej przestrzeni.

W środku zmieściło się 12 dużych krzaków pomidora, trochę bobu, groszku, sałaty. Całkiem nieźle jak na amatorską uprawę.

Z boku oraz od przodu ogrodzenie oraz winorośl skutecznie chroniły przed wiatrami oraz przegrzaniem w letnim słońcu.

To co uważam za kiepskie rozwiązanie to brak okna od frontu, a co za tym idzie słaba cyrkulacja powietrza. Konsekwencją tego było kiszenie się wszystkiego w środku, co z kolei doprowadziło do gnicia pomidorów, zwłaszcza na sam koniec, kiedy temperatura w nocy nie była już taka wysoka.

Poprowadziłem też nawadnianie kropelkowe, zasilane z dużej beczki podstawionej pod rynną. Pomysł nie najgorszy, jednak trzeba brać poprawkę na długość oraz delikatność systemu, który w moim przypadku tez nie był drogi. Nie przewidziałem też dużej ilości brudu spływającego z dachu, który z kolei zapycha dziurki przez które leje się woda. Efektem tego jest to, że pod koniec mało co kapie. A jeśli posiada się psa to musimy się tez liczyć z dziurami od zębów w gorzej zabezpieczonych miejscach. Dotyczy to zarówno foli jak i rurek od nawodnienia.

Podsumowując:

+ Plusy

  • cena
  • łatwość rozłożenia
  • łatwość naprawy

– minusy

  • kruchość
  • słaba cyrkulacja powietrza
  • słaba izolacja

Wydaje mi się jednak, że będę w stanie naprawić to co się da. Spróbuje zrobić dodatkowe okno od frontu za pomocą sporej ilości taśmy naprawczej oraz starego inspektu foliowego.

W czasie zimnych dni wydaje mi się, że folia ma za słabą izolację co z kolei uda mi się być może poprawić za pomocą dużej ilości foli bąbelkowej podklejonej od wewnątrz.

Zobaczymy w czasie kolejnego sezonu 🙂 Zima nadchodzi, a z nią czas na odpoczynek dla roślin oraz na przemyślenie planów na nowy rok…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz