Nie jest lekko …

Jak widać trochę tutaj zarosło. Postawiłem na twórczy nieład w mojej folii i teraz mam to co mam :). Niestety plaga ślimaków nie odpuszcza. Bardzo im się spodobały papryki, mam nadzieje, że im smakowały.

Podobno jeden z twórców permakultury Bill Mollison stwierdził, że problemem nie jest za dużo ślimaków ale za mało kaczek. Coś w tym jest. Te małe sk… znaczy łobuzy zadomowiły się u mnie gdyż nie mają naturalnych wrogów w okolicy, za to mają całkiem fajny bufet stworzony przez człowieka.

Ślimaki są zjadane przez jeże, ptaki i różne płazy. U mnie niestety problemem jest też za duża ilość owczarków niemieckich w ogrodzie a co za tym idzie są one skutecznie odstraszane a ewentualne kaczki zapewne zostałyby szybko zjedzone.

Pogodziłem się z sytuacją i cieszę się, że zostały mi pomidory, groszek, bób i sałata, może nie jest tak źle. Zauważyłem też, że jak dodałem do kompostownika trochę warzyw i obierek z obiadu to moi obślizgli koledzy pobiegli w to miejsce zostawiając w spokoju resztkę papryki w foliaku.

Staram się też podlewać rano a nie wieczorem. Ślimaki lubią wilgoć a podlewanie wieczorne zachęca je do nocnych spacerów.

Jak już mówiłem nie jest lekko. Równowaga biologiczna jest trudna do osiągniecia ale mam nadzieję że nie niemożliwa. Nie można się poddawać. Ogród permakulturowy to jest według mnie forma długotrwałej inwestycji. Na początku trzeba włożyć trochę pracy, czasu i nerwów ale mam nadzieję, że się opłaci…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz