Kenofity – czy grozi nam inwazja obcych ?
Inspiracją do tego wpisu stał się pozornie niewinny post na popularnym profilu ogrodniczym na facebooku.
Autor opisał swoje doświadczenia z rośliną Paulownia cesarska. Drzewo naprawdę pięknie prezentujące się w ogrodzie i wszysto było by OK gdyby nie to, że jest to gatunek obcego pochodzenia. Istnieje też wychodowana krzyżówka Paulowni o chwytliwej nazwie drzewo tlenowe – Oxytree. Wpis także o nim wspomina.
Tutaj wyjaśnię czym jest tytułowy kenofit. Jest to nic innego jak gatunek obcego pochodzenia czyli w szerszym znaczeniu antropofit. Kenofitami nazywa się rosliny sprowadzone po odkryciu Ameryki przez Kolumba – umownie przyjmuje się tutaj datę 1500. Wydarzenie to jak wiadomo miało ogromne konsekwencje dla całego świata, między innymi dla środowiska, liczne gatunki roślin czy zwierząt zaczęły być rozprzestrzeniane w nowych ekosystemach.
Wracając do naszego drzewa tlenowego. Zastanówmy się co się stanie kiedy sprowadzimy nowy gatunek na teren gdzie nie ma on swoich naturalnych wrogów a jednym z jego głównych cech jest ogromny przyrost biomasy. Roslina idealna dla przemysłu. Co może pójść nie tak ?
W ramach odpowiedzi posłużę się przykładami takimi jak: Barszcz sosnowskiego, Rdestowiec ostrokończysty i Niecierpek drobnokwiatowy. Wszystkie znajdują się na liście roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym (Dz.U. z 2011 r. nr 210, poz. 1260).
Dobrze nam znany barszcz został sprowadzony z Kaukazu oraz rozpowszechniony w połowie ubiegłego wieku w krajach byłego bloku wschodniego jako roslina pastewna. Ze względu na skutki uboczne takie jak niebezpieczeństwo dla zdrowa człowieka, roślina powoduje paskudne poparzenia, Wikipedia podaję też, że karmione nim zwierzęta dawały mleko i mięso z anyżowym posmakiem, uprawy zostały porzucone. Roslina jednak zdziczała i w dalszym ciągu można ją znaleźć w naszym środowisku mimo usilnych prób jej zwalczenia.
Podobnie sprawa ma się z Rdestowicem. Przeczytałem sporo wpisów na temat zmagań ogrodników z tą rośliną. Potrafi ona odrosnąć nawet z małego kawałka korzenia. Z drugiej strony jest to gatunek bardzo miododajny, może być też rośliną energetyczną, jest także żródłem Resweratrolu, substancji potencjalnie mogącej przedłużyć życie człowieka. Pomaga też w rekultywacji terenów skażonych jak można wyczytać w Wikipedii.
Jeśli chodzi o Niecierpka to jest to naprawdę piekna roślina. Sprowadzona pierwotnie jako ozdoba, w Azji skąd pochodzi jest cenioną rośliną leczniczą. Ostatnio podczas spaceru w pobliskim parku zaskoczyła mnie właśnie jego ilość w tym miejscu. Doskonale zadomowiony, obawiam się, że z czasem wyprze całkowicie inne rośliny w parku jeśli nie zrobi sie z nim porządku
Nasze drzewo tlenowe, nie da się ukryć, że ma ono cechy podobne do wyżej wymienionych roślin. Szybki wzrost, duża ilość biomasy oraz zdolność odrastania po ścięciu.
Państwowa rada ochrony przyrody oraz Ministerstwo Środowiska wydały negatywną opinię na temat Oxytree, z którą całkowicie się zgadzam.
Permakultura nie bez powodu konsekwentnie promuje sadzenie roślin rodzimych. Wszelkiego rodzaju zmiany w środowisku potrafią mieć poważne konsekwencje. Równowaga jest najważniejsza, bardzo łatwo też ją zaburzyć poprzez wprowadzenie obcych gatunków do nowego ekosystemu.
Wspomniałem jedynie o niebezpieczeństwach wprowadzania obcych roślin. Osobnym tematem są zwierzęta, w tym owady takie jak ćma bukszpanowa siejącą spustoszenie w rodzimych żywopłotach.
W związku z tym doradzam ostrożność przy zakupach i sadzeniu być może pięknych ale potencjalnie niebezpiecznych roślin w naszym ogrodzie. Bądźmy odpowiedzialni.